Kangur z Bieżanowa na gigancie
Nikt do końca nie wie, co nim powodowało. Chęć przeżycia niezapomnianej przygody? Tęsknota za ukochaną? A może po prostu poczuł wiosnę? Można tylko spekulować, czy metodycznie obmyślił plan ucieczki, czy też spontanicznie wykorzystał moment, który akurat się nadarzył? Jedno jest pewne: pięcioletni kangurek, który w sobotę zbiegł z restauracji Magillo w Bieżanowie, nie był sam! …